piątek, 18 października 2013

Kamienice na Kilińskiego (3)

Kilińskiego 231, Łódź

Kilińskiego 227, Łódź

Kilińskiego 225, Łódź

Kilińskiego 223, Łódź

Kilińskiego 216, Łódź

Kilińskiego 209, Łódź
Inny  świat w tej części Kilińskiego

Kilińskiego 206, Łódź

Kilińskiego 205, Łódź

Kilińskiego 204 (chyba), Łódź

Kilińskiego 203, Łódź
Ten mężczyzna stał tak nieruchomo długie minuty . W końcu przeszedł na drugą stronę ulicy i pogadaliśmy. Kamienica ta jest znacznie bardziej rozbudowana gdy patrzymy na nią od strony podwórka.

czwartek, 17 października 2013

Kamienice na Kilińskiego (2)

Pierwsza część wybranych kamienic z Kilińskiego. Zaczynam od końca ulicy. Jest tu nietypowo, bo duża część budynków stoi samotnie. A kamienice z definicji tworzą zazwyczaj zwartą zabudowę. Często budowano nową, wolno stojąco kamienicę z boczną ślepą ścianą, przewidując w przyszłości kolejny budynek.

  Kilińskiego 258, Łódź

 Kilińskiego 256, Łódź

 Kilińskiego 252, Łódź

 Kilińskiego 246, Łódź


 Kilińskiego 244, Łódź
To kamienica, którą widać na tym zdjęciu jako doklejoną do numeru 242. Zrobiłem też zdjęcie na wprost, ale to jest ciekawsze.

 Kilińskiego 242, Łódź

 Kilińskiego 238, Łódź
Tej kamienicy nie widać od ulicy, jest ukryta na podwórku. Z lewej strony doklejony jest mniejszy budynek.

Kilińskiego 237a, Łódź

 Kilińskiego 235, Łódź
Moja ulubiona w tej częśći.

wtorek, 15 października 2013

Rozmowa korespondencyjna

O Haikupsycholu pisałem  TU.
Zobaczyłem kilka dni temu na Pabianickiej taką interakcję obywateli miasta z Człowiekiem 7 Było (to inna ksyfka nadana mu przez łodzian).
Dobrze znam charakter pisma Bazgroła (to jeszcze inne przezwisko) i wydaje mi się, że jego drugi tekst (pomarańczowym kolorem) jest pisany na końcu, bo wpisany jest w puste miejsca. Myślę, że dialog jest taki (litera "o" z rogami, to symbol diabła):

 - Nie aura to
przykazania były
wszyszystkich to
Nie kusi Bóg błąd - (Haikupsychol)

NIE PISZ TU
CWELU BO CIE
POTNIEMY :-)  - (Obywatele)

Jak prawda
1 było i 'o' np
kara bedzie-były
i nie odkupi bajer - (Haikupsychol)

poniedziałek, 14 października 2013

Kilińskiego

Ostatnio pracuję nad ulicą Kilińskiego.
Długość około 6 km. Biorąc pod uwagę zabudowę po obu stronach daje to 12 km.
Kilińskiego jest moim zdanie najdłuższą łódzką ulicą zabudowaną kamienicami. Są dłuższe, na przykład ulica Pomorska ma ponad 11 km długości, ale biegnie (choć zaczyna przy Placu Wolności) w dużej części przez tereny na obrzeżach miasta, gdzie kamienic nie budowano. Kilińskiego zaś usytuowana jest prawie w całości w gęstej, oryginalnej tkance miasta.


Zaczynam od końca. Jakoś tak wyszło, pewnie dlatego, że mam tu znacznie bliżej. Koniec Kilińskiego (tam gdzie są kamienice, bo ostatni odcinek jest ich pozbawiony) niestety gnije. Nie można tego poczuć oglądając zdjęcia. Ale jest tu miejscami strasznie. Skala syfu jest przytłaczająca. Głównie mam na myśli podwórka, klatki schodowe. Szkoda tym bardziej, że te tereny (Kilińskiego z przylegającymi ulicami) potencjalnie są fajnymi miejscami do życia. Mnóstwo kameralnych kamienic z przestrzeniami na całkiem duże wewnętrzne ogrody. Ale jest, jak jest. Ciężko mi tylko zrozumieć jak sami mieszkańcy mogą tak żyć. Bo mimo wszystko, w dużej części, sami są sprawcami tego stanu. Może być skromnie i biednie, ale nie tak beznadziejnie.
Na tej fotografii widać brak jednopiętrowej kamienicy. I swoją drogą kadr ten to też przykład sukcesji roślin.