środa, 23 kwietnia 2014

Bałuty

Pracuję ostatnio nad cyklem poświęconym współczesnym Bałutom w granicach Getta Litzmannstadt - ze szczególna pamięcią o Wielkiej Szperze.  Nie mam jeszcze ostatecznego tytułu dla projektu. Ale zdjęć mam już tyle, że będą tu publikował co jakiś czas kolejne.
Fotografuję więc ten fragment Bałut, w którego granicach było getto, a subtelnym składnikiem kadrów jest obecność dzieci lub elementów z nimi związanych. Bałuty to miejsce szczególnie wielowarstwowe. Fragment miasta o niezwykle gęstych narracjach, architektonicznych, historycznych, współczesnych. Mamy tu bowiem Łódź przedwojenną, mamy ślady po gettcie (w wielu miejscach jest prawie bez zmian), mamy potężny wątek socrrealistyczny, gdyż po wojnie powstały plany całkowitego przekształcenia tego obszaru, oczywiście zrealizowano je tylko częściowo. Lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte to kolejny, intensywny okres budowy osiedli niskiej i wysokiej zabudowy. W ten architektoniczny "koktajl" wciskane są coraz częściej współczesne apartamentowce. To ziemia gdzie w cenionych do dziś, skromnych, ale lubianych blokach z cegły toczy się szczęśliwe życie, które musi dać sobie radę także w zrujnowanych kamienicach, to ziemia opanowana przez "kibiców", którzy nie mają litości do żadnego miejsca gdzie mogą zaznaczyć swój teren, to ziemia gdzie miały zdarzenia tak smutne, że trudno je innymi przelicytować.  


Łódź, Bałuty, okolice ulic Koszykowej i Marynarskiej, 2014, zdjęcia Voigtlander Bessa III, format 6x7