wtorek, 19 listopada 2013

Widzę co wiem (5)

Szanowni Państwo witam na zebraniu członków wspólnoty mieszkaniowej.
Porozmawiajmy o kosztach, są właśnie takie, sprawdzałem.
Ale to są pana koszty nie nasze! Zmyślone.
Nie! Wszystko trzy razy sprawdziłem. Pilnuję wszystkiego od wielu lat.
A pan znowu łże!
Jak możemy panu wierzyć?
Proszę dokonywać swoich obowiązków!
Rury były drożne a ktoś je zapchał.
Kiedy? Kłamiesz!
Informuję, że upływający czas powoduje, że niczego nie ustalimy.
Rury były sprawne, tylko mi je zapchali.
To już mówiłeś w zeszłym roku.
Spośród osób tu siedzących jest tylko jeden człowiek uczciwy! A reszta to półprzestępcy!
Tu nie może być normalnie.
Załatwiłem ci pracę u prezesa inaczej żadnej byś nie dostał. A ty przecież musiałeś się nawalić!
Ja wam dziękuję, że chcieliście mnie wsadzić do więzienia.
Raczej do domu wariatów!! Po co od razu do więzienia.
Pana Rawluka przeprosiłem z całego serca, przeprosiny przyjął, i co, chciał mnie wsadzić do więzienia. On kłamie, a ja nigdy się tak nie wyrażałem, że poderżnę gardło i spalę. Ale to wszystko rozstrzygnie prokuratura i sąd. Już jest śledztwo robione przez policję. Ja te wszystkie sprawy wyjaśnię, bo wasz remont był robiony niezgodnie z prawem. 
I wtedy się przekonacie.
A mnie do więzienia za to wszystko co wam oszczędziłem? Już by tu nikt nie mieszkał.
Dobrodziej, dobrodziej!
To są jakieś urojenia!
Ale wy tego nie zrozumiecie.
Nie! Zbyt tępi jesteśmy! Daj mi spokój z tymi bzdurami!
Głosujmy w końcu nad uchwałą.
Panie K. to nie należy do tematu tego zebrania! Proszę nie zabierać wszystkim czasu.
Ale cyrk.
Nie płacę czynszu, bo administracja nie spełnia zadań. Nigdy nie zapłacę!
To już pana sprawa.
Groziła mi śmierć, ale sam wyszedłem na dach i go naprawiłem, a robotnikom trzęsły się ręce.
Każdy może mieć zastrzeżenia.
Jakie będą opłaty za sprzątanie?
Sam to zrobiłem, gdybym się nie przywiązał liną do dachu to bym spadł i się zabił.
Trzeba było spaść!
Dlaczego pan chce wszystkich kontrolować?
Dlatego, że każdy pracownik nie kontrolowany staje się złym pracownikiem.
Każdego, który u nas pracował kontrolowałem.
Ale pan nie jest firmą kontrolującą! My wszyscy tutaj mieszkamy!
Ja wszystkie naprawy zrobiłem sam i nie brałem żadnych pieniędzy.
Ale cyrk!! Dobroczyńca.
Przez te lata zaoszczędziłem dla całej kamienicy 200, 300 tysięcy.
O kurde. Może może pół miliona.
Wy nie płacicie za 10 m powierzchni.
O czym pan mówi?
To jest udowodnione i dlatego mnie nienawidzicie.
I nagle stwierdziliście, że macie na mnie haka, że mam 1 pokój, za który nie płacę od 30 lat.
Nie to nie mam sensu. Nic nigdy nie uzgodnimy.
Administracja mierzyła wszystkim mieszkania, tylko pan nie dał sobie zmierzyć.
No i co z tego? Siłą wejdziecie?? Dojdzie mi najwyżej 6 metrów kwadratowych.
Akurat 6, dojdzie 18.
Róbcie jak chcecie ale ja nie wpuszczę nikogo do końca swoich dni. Oświadczam.
Trzeba mi wytoczyć sąd, prokuratora, muszę mieć adwokata.
Ustalmy może jakiś punkt zebrania.
Dajcie mu dojść do głosu.
Niech mówi co chce!
Nie jąkaj się człowieku!!
To jest kabaret, to jest zabieranie czasu!!
Obrzydliwy człowiek!
Proszę państwa ogłaszam, że wniosek upadł.
Ja zawsze przyjdę z pomocą nawet gdy nie wiem jak wielką szkodę mi robią.
Daj Boże pomocy od ciebie, lepsza jest pomoc od diabła.
Głupek! Nie mogę go słuchać.
Ale los ci zapłaci za twoją podłość. Los każdemu płaci.
Mamy nadzieję, że to panu zapłaci.
A pani ma najlepszy gest Kozakiewicza.
Pani gratuluję! To mi się podoba, pomyślałem dziewczyna z charakterem.
Prostak!
A co z mierzeniem mieszkań?
Będziemy głosować.
Ja nie będę! Nie wpuszczę nikogo do mojego mieszkania.
W zeszłym roku chciałem. Ale teraz nie, koniec.
Nikt mi nie wejdzie do mojej własności do końca moich dni.
Proszę Państwa, musimy coś ustalić.
On zjadł ten dokument w urzędzie miasta, musiała go wyprowadzić policja.
To wszystko to strata czasu!
A my mamy przedwojenne plany budynku i możemy się w sądzie w nimi posłużyć.
Plany to ja mam!
Panie K. ta sprawa jak pan wyciął drzewo bez zezwolenia nie jest do końca wyjaśniona.
Ale pan ściął to drzewo, które podlega ochronie.
Pójdziemy do sądu.
To jest tak jakby ci ktoś dał w mordę i przeprosił.
Cham!
A wtedy kiedy była awaria wody to ja też interweniowałem.
Ja tu jestem posądzany, że nie płacę czynszu.
Bo nie płacisz.
To jest jakiś cyrk!
Porobiłem wam wielkie oszczędności a wy, że mam 146 metrów kwadratowych. To co ja takiego mam, tyle co nic. Więcej nie zapłacę!
A więc wojna!!


poniedziałek, 18 listopada 2013

Kamienice na Kilińskiego (7)

 Kilińskiego 93

 Kilińskiego 89

 Kilińskiego 88, stoi właściwie bokiem do ulicy, ale tę ścianę boczną można nazwać fasadą, bo jest dostosowana do widoku ulicy

  Kilińskiego 88, druga fasada, widok od podwórka
 
 Kilińskiego 87

  Kilińskiego 86

 Kilińskiego 84

  Kilińskiego 82

 Kilińskiego 78