– On jest z Bałut – powiedział dowódca patrolu. W jego głosie i w oczach drugiego żołnierza, celującego w nas z kałasza, pojawił się rodzaj szacunku. Wtedy właśnie, poczułem po raz pierwszy bałucką energię. Jednak zła sława dzielnicy, to tylko jeden z elementów i do tego nie najważniejszy, które czynią Bałuty miejscem szczególnie OPOWIADAJĄCYM. To miejsce zbudowane jest z warstw, które nie zasłaniają się całkowicie, ale prześwitują, tworząc wizualny palimpsest.
"Bałuty - palimpsest" to przedsięwzięcie fotograficzne pokazujące wielowarstwowość Bałut.
Na książkę składają się fotografie wykonane w dzielnicy Bałuty na obszarze mniej więcej pokrywającym się z obszarem getta Litzmannstadt. Projekt dedykowany jest ofiarom Wielkiej Szpery, dlatego więc subtelnym składnikiem wielu zdjęć są sylwetki dzieci i osób starszych. Na książkę składają się także teksty. Oprócz mojego są tam teksty zaproszonych autorów, z których każdy zajmuje się jakąś z warstw składających się na to szczególne miejsce. Aleksandra Sumorok pisze o socrealistycznej historii dzielnicy, Tomasz Stegliński o swoim dzieciństwie i dorastaniu w kwartale ulic o najgorszej sławie, Bogdan Bujała zajmuje się druzgocą świadomością wydarzeń Wielkiej Szpery, a Wojciech Wilczyk porusza problem napisów kibicowskich, którymi oznaczone jest prawie każde miejsce na Bałutach. Jak napisałem wcześniej, uważam, że Bałuty to miejsce szczególne, swoim znaczeniem i historią wykraczające daleko poza lokalność.
Zależy mi by książka była oglądana i czytana. Nakład 500 egz. Mam przeznaczone 50 egzemplarzy, które można nabyć w dumpingowej cenie, 18 zł (+ 5 zł ewentualna wysyłka). Wystarczy napisać na: maciej@rawluk.pl
10 razy drukarnia zadawała mi pytanie czy okładka na pewno ma być węższa od bloku książki, odpowiadałem 10 razy, że tak.