Natolin, województwo łódzkie, 2020 |
czwartek, 31 grudnia 2020
wtorek, 29 grudnia 2020
(bez) Pojęcia
Przestanę (może tylko chwilowo) zamieszczać tu zdjęcia peryferii
Warszawy. Bo choć zostało jeszcze ich sporo, to fajnie by
pokazać je opublikowane...najlepiej w książce. Muszę więc podjąć próbę by tak się stało, co będzie zadaniem
niełatwym. Ciekawe czy wykonalnym?
Ale coś wypada od czasu do czasu opublikować na blogu. Z tym nie powinno być
problemu, mam dwa zaczęte pomysły, które muszę sprawdzić czy
dobrze rokują. Pierwszy realizuję przy pomocy panoram, za którymi
się stęskniłem. Panoramy robił Marek Domański, gdy
jeździłem z nim dookoła Bałtyku, panoramy
ostatnio na blogu pokazuje Wojtek Wilczyk (który w ten sposób pracował przy kilku
przedsięwzięciach). Wykorzystywałem panoramy już w kilku działaniach.
Między innymi w "Współrzędne geograficzne - strach przed utratą
pamięci" i w "Jedynce". Teraz przyglądam się
pierwszym rezultatom z ostatnich wyjazdów. To początek, nie mam
nawet tytułu. Wpadła mi dziś do głowy nazwa robocza. "Dzieje sześciu
pojęć" to książka W. Tatarkiewicza o podstawowych kategoriach
estetyki: sztuce, pięknie, formie, twórczości, odtwórczości i przeżyciu
estetycznym. Była to lektura podczas moich przygotowań na egzamin do
ASP (trzydzieści lat temu). Nie dałem jej rady, zgłębiłem raczej powierzchownie. Ale jak
patrzę na te zdjęcia, z których jedno tu wrzucam, to przyszła mi ona na
myśl. Sześć pojęć to za dużo. Może wystarczy jedno, dwa? Dzieje
dwóch pojęć? Ale to trochę dęte skojarzenia. To zdjęcia o syfie w
przestrzeni w prawdopodobnie (nie byłem we wszystkich) najbrzydszym
kraju Europy. Trzeba szukać dalej. Może będą częścią "Ojczyzny".
niedziela, 27 grudnia 2020
Wódka
niedziela, 13 grudnia 2020
Balticum. Mare Nostrum
Podsumowanie mojej i Marka Domańskiego
trzyletniej pracy nad projektem zatytułowanym „Balticum. Mare nostrum",
którego tematem jest Bałtyk, jako zjawisko kulturowe, ale również fenomen
przyrodniczy. W latach 2018-20 odbyliśmy wiele podróży wokół wybrzeży
naszego jedynego wewnętrznego, europejskiego morza. Rejestrowanie
pejzażu kulturowego, stało się dla nas punktem wyjścia dla refleksji nad
zagadnieniami ekologicznymi, ekonomicznymi, socjologicznymi i
historycznymi, których przejawy można zarejestrować fotograficznie. Ten
złożony i wrażliwy system różnych elementów stanowi o unikalności całego
nadbałtyckiego obszaru.Staraliśmy się o grant umożliwiający wydanie materiału w wersji drukowanej, niestety nie udało się. Wersję elektroniczną książki można zobaczyć m.in. tutaj: Balticum. Mare nostrum
poniedziałek, 7 grudnia 2020
poniedziałek, 30 listopada 2020
środa, 25 listopada 2020
Wszystko składane (72)
Dotarłem do końca Dudziarskiej. Choć to już chyba nie Dudziarska, bo
na Google Maps droga zmienia nazwę na Kozią Górkę, a potem na
Wiatraczną. Widać od jakiegoś czasu, że zbliżam się do końca. Droga jak
klin wbija się, ale nie jest w stanie rozbić industrialnego terenu.
Dalej już nie można pójść, a po bokach potężne kolejowe tereny. To
miejsce można z łatwością zobaczyć na wspomnianych wcześniej mapach. Nie
miałem ochoty zawracać. W tym miejscu są też szczątkowe ogródki
działkowe tzw. "Rodos". Patrząc na butwiejące domki wystające z chaszczy trudno
uwierzyć, że ktoś z nich tu jeszcze korzysta. Widziałem wiele
pracowniczych ogrodów działkowych (dodam, że je lubię), ale to
najnędzniejszy z nich. Właśnie miałem zawracać, gdy rozchyliły się
gałęzie, ujrzałem twarz i nagi tors starszego mężczyzny. Wyglądał jak
marynarz z krążownika Aurora po ciężkiej nocy. Spytałem, czy można
wydostać się stąd inaczej niż idąc z powrotem. Wskazał mi na kolejne
krzaki i powiedział, żebym szedł prosto przez tory to wyjdę się na
dziurę w ogrodzeniu. Potem zasalutował i gromkim głosem przedstawił się
jako podporucznik Ziemniak (czy jakoś tak, bo nie dosłyszałem).
Odsalutowałem i złożyłem propozycję zrobienia portretu. Spotkałem się ze
zdecydowaną odmową, wyraziłem wielki żal i ruszyłem przez tory. Jeden,
drugi, trzeci, czwarty, piąty... przekraczałem kolejne z Bromptonem pod
pachą wypatrując sokistów. Odwróciłem się, chaszcze, z których wyszedłem
zmalały tak, że gdybym zawrócił to nie wiem czy odnalazłbym miejsce, z
którego wyszedłem. W takiej sytuacji oznaczałoby to, że błąkałbym się po
nieprzyjaznym terenie. Pozostało mi tylko liczyć, że obietnica
"podporucznika" sprawdzi się, jedenaście, dwanaście... jest .
Z cyklu "Folding camera, folding bike and suburbs of Warsaw", Kozia Górka, Grochów, Warszawa, 2020 |
niedziela, 22 listopada 2020
Wszystko składane (71)
Po sfotografowaniu osiedla ruszyłem dalej ulicą Dudziarską. Widoki nie były
zachęcające, wyboista droga z sześciobocznych betonowych płyt,
śmiecie, krzaki, dużo starych drzew owocowych i nieużytki. W zasięgu wzroku
nikogo oprócz dwóch typów. Nie budzili zaufania. Od czasu do czasu
łypali na mnie zmęczonym wzrokiem. Nie da się ukryć, ja też łypałem na
nich. Zastanawiałem się czy brnąć dalej, bo droga nie sprawiała
wrażenia, że jeszcze gdzieś prowadzi. Nie można było uciec w bok, tylko do przodu, albo powrót. Ta sytuacja skończyła się
chwilą strachu. Jednak nie tylko moim. Miałem rower, a oni byli
pieszo, więc wyprzedziłem ich. W pewnym momencie, stwierdziłem, że
przegapiłem interesujący motyw do sfotografowania i gwałtownie
zawróciłem. Zrobiłem momentalnie obrót o 180 stopni. Ci dwaj byli tuż za
mną, tak ich zaskoczyłem tym gwałtownym manewrem, że cofnęli się parę kroków nie
bardzo wiedząc o co chodzi. Zrobiło mi się trochę głupio, wyciągnąłem
aparat i coś mruknąłem. Sytuacja unormowała się, skręcili w bok i
zaczęli zbierać opadłe jabłka.
Z cyklu "Folding camera, folding bike and suburbs of Warsaw", ulica Dudziarska, Grochów, Warszawa, 2020 |
czwartek, 19 listopada 2020
Wszystko składane (70)
wtorek, 17 listopada 2020
Dudziarska czyli Wszystko składane (69)
Fotografując przedmieścia Warszawy nie przygotowuję jakiś
konkretnych planów działania. Oczywiście danego dnia wyznaczam
kierunek poruszania czy rejon eksploracji. Ale to tylko tyle, nie
robię wcześniejszego rozpoznania w internecie, nie mam spisu
miejsc do zobaczenia. Wsiadam na rower, jadę i patrzę. Tak
znalazłem się na początku września na ulicy Dudziarskiej.
Słyszałem o
tym miejscu dawno temu w kontekście murali, które nawiązywały do
twórczości Malewicza. Wyleciało mi to zupełnie z głowy i nie
jestem nawet pewien czy wiedziałem, że jest to w Warszawie.
Poruszając się po granicy Grochowa i Rembertowa zaczął wsysać mnie
rejon złożony w dużej części z ruder i krzaków. Tak trafiłem na
baner z postu "Wszystko składane (59)". Zacząłem eksplorować
teren i dojechałem do aresztu śledczego, potem przekroczyłem tory
i jadąc po terenie zdominowanym przez infrastrukturę kolejową,
śmiecie i krzaki dotarłem do trzech bloków. Rejon ulicy
Dudziarskiej to podobno najbardziej niedostępny rejon Warszawy.
Doświadczyłem tego osobiście, gdy zapuściłem się tam jeszcze dalej
i próbowałem wydostać inną drogą niż przyjechałem. Ale o tym w
kolejnym poście. Wracając do trzech bloków z czarnymi kwadratami
na szczytowych ścianach, powstały one (bloki) w celu "rozwiązania
problemu" rodzin eksmitowanych z mieszkań znajdujących się na
terenie dzielnic Śródmieście i Praga Południe. Zgromadzono w
jednym miejscu znaczną liczbę osób "niezaradnych" życiowo,
uzależnionych czy po prostu zdemoralizowanych. Powstało miejskie
getto, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Trudno w to uwierzyć,
ale przeznaczono część lokali na mieszkania służbowe dla
policjantów i ich rodzin. Uznano, że takie rozwiązanie pomoże w
utrzymaniu porządku. Osiedle wybudowano w
najniższym standardzie na pustym polu. Nie było centralnego ogrzewania, gazu ani
ciepłej wody. Mury budowano tzw. oszczędną metodą, z mniejszą
izolacją termiczną lub jej brakiem. W mieszkaniach było strasznie
zimno co generowało problemy z kanalizacją. Trudny był także dostęp do
osiedla, początkowo nie było z nim żadnego połączenia miejskiej
komunikacji, w 2007 roku uruchomiono autobus 137, który poza
godzinami szczytu kursował co półtorej godziny. Część mieszkańców
osiedla dostawała się szybciej do miasta korzystając nielegalnie z
przysłowiowej dziury w ogrodzeniu i pokonując, jak przeczytałem
ponad 40 par torów. Oglądając teren z góry nietrudno w to
uwierzyć. Na tych torach stoją często składy pociągów, trzeba więc
je obejść lub przeczołgać się pod nimi. W okolicy oprócz bocznic
kolejowych i aresztu, były jeszcze zaniedbane ogródki działkowe,
które zamieniły się w schronienie dla bezdomnych. Ostatnią
inwestycją było wybudowanie w pobliżu spalarni śmieci, która jak nietrudno
się domyśleć stała się kolejnym utrudnieniem lokatorów trzech bloków. W
2015 podjęto decyzję o likwidacji osiedla. Ostatni
mieszkańcy wyprowadzili się pod koniec 2019.
Z cyklu "Folding camera, folding bike and suburbs of Warsaw", ulica Dudziarska, Grochów, Warszawa, 2020 |
sobota, 14 listopada 2020
Teraz I Ty Też Możesz Odpocząć Na Plaży Wśród Śmieci Nawet Jeśli Nie Masz O Tym Zielonego Pojęcia
Istnieją plany wydanie małej książeczki z pracami (link), które pokazałem podczas tegorocznego Fotofestiwalu. Tak naprawdę nie mam do tej pory nazwy tego projektu. Dla zabawy wrzuciłem kilka słów do znalezionego w sieci generatora tytułów...
- 19,082 Internautów Już Wie Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci. A Ty?
- Oto Plan Od A Do Z Aby Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci W 7 Dni
- Nie Musisz Być Ekspertem Aby Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci. Wystarczy, że Zastosujesz Te 5 Zasad.
- Czy Wiesz Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci W 7 Dni?
- 101 Wskazówek Aby Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- Śmiali Się Gdy Powiedziałem, że Chcę Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci. Ale Gdy Zobaczyli Jak ...
- To Nie Twoja Wina, że Nie Wiesz Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci (chyba, że Popełniasz Te 7 Największych Błędów)
- Sekrety Aby Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- 8 Niepodważalnych Dowodów, Faktów I Liczb, Które Pokazują Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- Oto Jak Wreszcie Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci W 7 Dniw
- Oto Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci (i Jak Możesz To Skopiować)
- 8 Sprawdzonych Sposobów Aby Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- 5 Mało Znanych Czynników, Które Mogą Przeszkodzić Ci Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- Oto Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci Aby Wszyscy Dookoła Byli W Szoku
- Nigdy Nie Rób Tych 6 Rzeczy Jeśli Chcesz Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- 6 Zaskakująco Skutecznych Sposobów Aby Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- Teraz I Ty Też Możesz Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci Nawet Jeśli Nie Masz O Tym Zielonego Pojęcia
- Zwykły Chłopak Chciał Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci. Przypadkowo Odkrył 1 Dziwny Sposób, Przez Który Sprzedawcy Go Nienawidzą.
- Chciał Tylko Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci. Popełnił Błąd, Który Kosztował Go ...
- Czy Rozpoznajesz Te 5 Czynników, Które Nie Pozwolą Ci Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci?
- 9 Prostych Metod Aby Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- PILNE! Zobacz TYLKO Jeśli Chcesz Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- Cała Prawda O Tym Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci (a Której Sprzedawcy Ci Nie Powiedzą)
- Daj Mi 7 Dni A Ja Pokażę Ci Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- Oto Jak Szybko I Bezpieczenie Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- UWAGA! Nie Kupuj Nic Aby Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci Zanim Nie Przeczytasz Tego!
- 10 Wypowiedzi O Tym Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci, Które Nie Powinny Nigdy Paść
- Wykańcza Cię Już Szukanie Rozwiązań Aby Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci?
- Kto Jeszcze Chce Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci?
- 9 Największych Kłamstw O Tym Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- 5 Faktów, Które Zmienią Wszystko Co Myślałeś O Tym Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- Oni Nie Chcą Abyś Dowiedział Się Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci!
- Oto Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci W 7 Dni
- 6 Największych Mitów O Tym Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- Nie Czytaj Tego Jeśli NIE Chcesz Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- [STUDIUM PRZYPADKU] Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci W 7 Dni?
- 5 Pomysłów Aby Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- [Krok Po Kroku] Instrukcja Aby Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- Ja Też Kiedyś Chciałem Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci. Nie Wychodziło Mi Zanim Znalazłem TO
- Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci Natychmiastowo?
- Oto 7 Powodów Dla Których Powinieneś Pomyśleć O Tym Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci Od Ręki
- Nawet Nie Myśl Aby Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci Zanim Nie Poznasz Tych 8 Sposobów.
- Szokujące 10 Metod Aby Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- A Co Jeśli Mógłbyś Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci Już Za 7 Dni?
- 9 Niepokojących Sygnałów, Które Nie Pozwalają Ci Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- Szukam 10 Osób, Którym Przekażę Rozwiązanie Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- UWAGA! Stosując Te 5 Błędów NIGDY Nie Dowiesz Się Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- Bardzo Dziwna Ale Skuteczna Metoda Aby Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- Oni Już Wiedzą Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci, Odbierz Dostęp Zanim O 22:00 System Wyłączy Rejestrację
- 26 Wypowiedzi Ekspertów Na To Jak Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci
- 6 Największych Błędów Na Drodze Aby Odpocząć Na Plaży Wśród śmieci, Które Szybko Zniszczą Twój Plan.
piątek, 13 listopada 2020
Wszystko składane (68)
środa, 11 listopada 2020
sobota, 7 listopada 2020
niedziela, 1 listopada 2020
środa, 21 października 2020
poniedziałek, 12 października 2020
poniedziałek, 5 października 2020
Parafina
Kilka słów o tym co przygotowałem na drugą część tegorocznego Fotofestiwalu.
Polska brała "ślub" z morzem dwa razy, a w tym roku jest 100 lecie
pierwszych zaślubin. Pomyślałem więc, że przygotuję materiał
związany z Bałtykiem, nie będzie miał on jednak z nim związków
patriotycznych, ale ekologiczne. Na projekt składają się trzy
elementy. Fotografie (panorama składająca się z 19 zdjęć wykonanych w technice termowizji oraz jedno
duże tradycyjne powiększenie pokazujące dwoje starych ludzi wchodzących na plażę),
parafina pochodząca z nielegalnego płukania zbiorników statków, a
potem wyrzucana przez fale na brzeg oraz śmieci, które można
znaleźć na plażach. Od trzech lat zbieram bryłki parafiny na piasku. Ludzie często mnie pytają co szukam, odpowiadam, że to nie są
bursztyny... Tak się zafiksowałem, na to zbieranie, że obce dzieci,
które widzą mnie na plaży, dołączają do mnie i pomagają (podoba im się, że coś można szukać). A w tym roku część dzieci z kempingu (o
którym zresztą zrobiłem kolejny cykl zdjęć) pomagała mi tę zebraną nad
Bałtykiem parafinę stopić i przy
jej pomocy zdejmować formę ze śmieci, które też przynosiłem znad
morza. Na fotografii poniżej właśnie widać reprezentację tych brudów w postaci
parafinowych odlewów.
piątek, 2 października 2020
Wielkie nazwiska
Dostałem dziś maila zatytułowanego: "Wielkie nazwiska na otwarcie drugiej części festiwalu!". W chwili zamroczenia pomyślałem, że chodzi o mnie. Chyba jednak nie, raczej o nazwiska z kolekcji Antoine’a de Galberta, która będzie pokazana od jutra w Muzeum Sztuki w Łodzi. Program jutrzejszych imprez pod linkiem: http://fotofestiwal.com/2020/aktualnosci/druga-czesc-festiwalu/
Swoją wystawę we wspomnianej wczoraj sali 205 już przygotowałem. Oprócz fotografii zrobiłem trochę obiektów.
czwartek, 1 października 2020
Motyl
Biorę udział w wystawie, która odbywa się w ramach FOTOFESTIWALU 2020 i jest częścią wystawy Ko#Lekcje. Otwarcie odbędzie się w piątek 2 października o godz. 20:00. Sienkiewicza 21, w kamienicy, którą nazywamy Motylem (od muralu z motylem), jest to nieczynny budynek Uniwersytetu Łódzkiego. Dostałem salę nr 205 na II piętrze.
niedziela, 27 września 2020
Wszystko składane (65)
czwartek, 24 września 2020
Wszystko składane (64)
Z cyklu "Folding camera, folding bike and suburbs of Warsaw", Chomiczówka, Bielany, Warszawa, 2020 |
Szacuję, że skanów w swoim życiu samodzielnie zrobiłem około 14 tysięcy. 90 procent z nich to diapozytywy. Ponad dwadzieścia lat temu kupiłem Minoltę Scan Multi Pro i tak już zostało. W przybliżeniu na jeden skan wydałem złotówkę, bo pamiętam, że skaner kosztował mnie wtedy 15 tysięcy złotych. Z Warszawy wiozłem go do Łodzi Toyotą Starlet, którą nabyłem (używaną) za taką samą kwotę.
niedziela, 20 września 2020
Wszystko składane (63)
piątek, 18 września 2020
środa, 16 września 2020
Wszystko składane (61)
Z cyklu "Folding camera, folding bike and suburbs of Warsaw", Pola Wilanowskie, 2020 |
Wziąłem się za skanowanie. Dziewięć miesięcy od rozpoczęcia pracy nad
cyklem to chyba dobry czas by zobaczyć co się urodzi z negatywów (Portra
400). Czy zdjęcia z Bessy wniosą coś istotnego do całości? Czy jest
sens pracować na filmach? To po prostu jeden ze sposobów otrzymywania
reprezentacji widzialnego świata i to sposób nie najgorszy, dopracowany
praktycznie do maksimum w ubiegłym wieku. Jednak gdy materiał ma być
opublikowany pod postacią książki czy nawet wystawy to w tej chwili 6x7
nie dostarczy lepszego obrazu niż dobry sprzęt cyfrowy. Oczywiście
otrzymuję inne proporcje obrazu, inna jest praca takim aparatem. Ale to
można z powodzeniem pominąć. Z cyfry też przecież mogę mieć podobne
proporcje czy dyscyplinując się ograniczyć ilość wyzwoleń migawki.
Ważne, wydaje mi się jest to co niekoniecznie będzie widziane w
publikowanym docelowo obrazie. Mam na myśli dwa elementy. Nośnik i
archiwum. Nośnik zdjęcia, który przez materialne istnienie staje się
dowodem, ma w sobie element wiarygodności, który zdjęcie cyfrowe tracą nieustannie w
miarę rozwijania algorytmów przetwarzania obrazu. Zostaje jeszcze
proces archiwizacji zdjęć. Myślę, że dobrze, że nie wszystkie prace mam
tylko na dyskach. A tak po prostu, to chciałem jeszcze znaleźć pracę dla
Voigtlandera. Ale czy warto?