Z cyklu "Ojczyzna", Łódź, 2021 |
Dzisiaj około w pół do trzeciej, wypuszczając parę z ust, bo było 5 na minusie, jechałem rowerem ulicą Wróblewskiego, która oddalona już sporo od centrum miasta ma klimat starej łódzkiej ulicy (czego akurat na tej fotografii raczej nie widać). Byłem skoncentrowany, żeby się nie wywrócić (jechałem po zlodowaciałym poboczu), jednak nie na tyle skupiony by nie zauważyć kierowcy Ubera, który naprawiał samochód. Najprawdopodobniej zmienia koło, pomyślałem, i także, że nie ma zbyt fajnie, bo jest mróz i wokoło bardzo duży ruch (czego na zdjęciu też nie widać), bo droga prowadzi w kierunku popularnego marketu budowlanego oraz galerii handlowej. Gdy go mijałem, kątem oka zauważyłem, że klęczy na mikroskopijnym dywanie. Nie naprawiał samochodu, modlił się. Asr, modlitwa popołudniowa.