O projekcie "Współrzędne geograficzne - strach przed utratą pamięci"
wspominałem już na blogu. Składał się z kilku elementów. Jednym było
przygotowanie sadzonek drzew i wyruszenie z nimi w kilkanaście podróży.
Procesom sadzenia towarzyszyły rejestracje, których wynikiem była seria
panoram. Drugim rodzajem rejestracji, który towarzyszył mi w tych
wyjazdach był rodzaj dziennika podróży. Założeniem przedsięwzięcia było
nieplanowanie kierunków wyjazdów, próba, na ile tylko można,
przemieszczania się pod wpływem impulsów. Tak było też z tym drugim
sposobem korzystania z fotografii. Zamierzałem po prostu fotografować to
co będę dostrzegać i zdecyduję się zarejestrować. W tamtych kilkanaście podróży po Polsce wyruszyłem w 2010 roku.
Fotografowałem to co zobaczyłem. Dzisiaj zobaczyłbym pewnie co innego.
Przeglądam archiwum i postanowiłem pokazać część tych zdjęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz